Dziurki w nosie
(czyli... a po co mi te dziury?)
Książki o anatomii zazwyczaj dotyczą rzeczy materialnych i namacalnych. Zazwyczaj też utrzymane są w tonie powagi, rzeczowości i rzeczowości. Ta anatomiczna książka opowiada o dwóch nieistniejących dziurawych przestrzeniach i to dowcipnie.
Odkrycie przez najmłodszych tego, że są szczęśliwymi posiadaczami otworów w nosie wiąże się od razu z niepohamowaną chęcią ich eksploracji. W większości przypadków kończy się to na palpacyjnych zabawach, choć osobiście znamy przypadki prób sadzenia w nosie fasolek i bazi - a w ekstremalnych przypadkach sprawdzania pojemności i głebokości przy pomocy szklanych kulek.
Kolejnym etapem wspólnego życia z tymi otworami jest - u trochę większych pociech - zadanie uwielbianego przez wszystkich rodziców pytania „a po co?” z dodatkowym akcentem na „a dlaczego?” oraz finalme "a po co?" - - - - i tutaj z pomocą przychodzi nam Gen-icharu Yagyu i jego książkowe „Dziurki w nosie"
Rozprawia się on w sposób dowcipny i jednocześnie wyczerpujący z wszystkimi praktycznie zagadnieniami dotyczącymi nosowych otworów. Dzięki współpracy z nim, nie będą nam już straszne pytania dotyczące wielkości, kształtu, usytuowania i głębokości. I to nie tylko u Homosapiens.
Staniemy się specjalistami od katarów, smarkań, włosów w nosie i oczywiście (co najważniejsze) poznamy tajniki genezy i powstawania smarków. Będziemy w stanie (wspomagani ilustracjami) sprawnie zapoznać ludzi mniejszych z techniką dłubania i krwawymi konsekwencjami uprawiania tej dyscypliny w nadmiarze.
Będziemy mogli, dzięki tablicom anatomicznym (w końcu to poważna książka ), pokazać naszym małym dociekliwcom, co się dzieje jak wciągają powietrze, gdzie są rozpoznawane zapachy i dlaczego nie wolno wpychać niczego do nosa.
Tak więc dzięki tej bardzo dowcipnie napisanej i równie zabawnie zilustrowanej książce, szybko i sprawnie awansujemy do poziomu domowego laryngologo-rodzica. A co najważniejsze, gwarantujemy, że będziecie się z dziećmi przy tym świetnie bawić.... i dłubać.
dla malutkich i odrobinę większych królików | mało tekstu | duże grafiki