Kto się schował?
czyli słoniu, gdzie jesteś?
Osiemnastopostaciowe zoo funduje ogrom zabawy i frajdy tylko tym, że część z tej menażerii na zmianę znika, a reszta czasem zmienia mimikę. Proste, skuteczne, zabawne i wciągające.
Satoru Onishi – japoński ilustrator wpadł na taki pomysł: namaluję sześcioma kolorami osiemnaście zwierzaków, poukładam je w trzech rzędach po sześć. A potem będę podmieniał im tło, na którym są narysowane i zobaczymy co się będzie dziać.
I dzieje się. To, że część zwierzaków znika – to drobnostka. O wiele ważniejsze jest to, co ten sprytny Japończyk robi z naszymi dziećmi.
Małe palce zaczynają błądzić po kartkach w poszukiwaniu zaginionych zwierzaków (po których zostają czasem tylko atrybuty w postaci rogów, trąb lub ryjków). Dziecięce oczy bystrzeją i zaczynają wypatrywać zmian zachodzących w ułożeniu i chronologii zwierzyńca.
Do tego ilustrator z kraju kwitnącej wiśni postanowił „zmusić” niektóre ze zwierząt do strojenia min, a w ekstremalnej wersji do pokazania pupy. A dzieci tym samym, dostają zestaw dodatkowych radosnych pytań-zagadek: kto jest zły, kto zasnął, kto się odwrócił?
W opisach gier planszowych używa się sformułowania regrywalność (definiującego możliwość powtarzania radości wynikającej z grania w tą samą grę). Tutaj pokusilibyśmy się o użycie słowa reczytalność – bo jeżeli postanowicie raz pozwolić dzieciom udzielić odpowiedzi na tytułowe pytanie, to gwarantujemy, że będą chciały na nie odpowiadać jeszcze wiele, wiele razy i to z przyjemnością.
na półeczce dla malutkiego i odrobinę większego króliczka | bardzo mało tekstu | duże grafiki